16 listopada 2016

Igła w stogu siana

Wszystko jest możliwe. Każdy wymysł, projekt a nawet najzwyklejsze w świecie marzenie. Za pomocą komputera, kilku programów i szczypty umiejętności można uzyskać co tylko się zapragnie.
A jednak zaskakujące jest to, że większość artystów tworząc oprawę graficzną swoich utworów korzysta z bazy schematów i utartych wzorców. Z moich obserwacji wynika, że dominują trzy rodzaje.


1. Dobre dupeczki w skąpych strojach (gdzie prym wiodą Pitbull i Nicky Minaj).

https://www.youtube.com/watch?v=LDZX4ooRsWs

2. Artystyczne teledyski z dobrą jakością techniczną i ciekawymi plenerami (królują DJ np. Calvin Harris).

https://www.youtube.com/watch?v=BiQIc7fG9pA

3. Skupione na twórcy (tutaj zaliczyłabym przede wszystkim Adele).

https://www.youtube.com/watch?v=YQHsXMglC9A

Generalnie nie jest tak, że wszystkie teledyski można zaliczyć do tych trzech grup i każdy bezsprzecznie do jakiejś przynależy, ale są to takie motywy, na które ja często się natykam.

No i teraz przechodząc do sedna sprawy: chciałabym pokazać wam coś co, oprócz wartości muzycznej i pięknych zdjęć, zawiera w sobie nie byle jaką historię o przyjaźni pomiędzy człowiekiem a pieskiem.
Uważam, że klip warty obejrzenia.
Mi aż się łezka w oku zakręciła :)
https://www.youtube.com/watch?v=RzuXZfKg2YM



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za udział w dyskusji :-)