Starość(?), (nie) radość

Hej ;)
Siedziałam, myślałam, myślałam i wymyśliłam o czym tu dzisiaj napisać.
Zauważyliście, że im jesteście starsi, tym bardziej nic nie chce Wam się robić?
Tzn nie wiem czy każdy tak ma, czy tylko u mnie zwiększa się lenistwo. Jak byłam młodsza to miałam w sobie tyle energii, wszędzie było mnie pełno, a z roku na rok, np każdy poniedziałek wygląda podobnie. A mianowicie - liczę ile dni zostało mi do weekendu, żeby móc zaszyć się w domu, spać, spać, spać i jeszcze móc coś przeczytać, w ciszy, sama ze sobą.

Trochę to straszne, bo nie wiem czy Wy też tak macie, czy tylko ja w weekendy staję się jakaś aspołeczna i staram się odizolować od ludzi xd
Kolejny punkt- JESIEŃ. Niby pora roku jak każda inna, jednak dni zaczynają się robić krótsze i człowieka mimo wszystko dopada depresja. Może depresja to zbyt mocne słowo, ale taka melancholia na pewno. Jakoś trzeba przetrwać te kilka miesięcy.
A później zima. I śnieg (o ile nie będzie deszczowa), grube kurtki, człowiek czuje się jak ten ludzik od opon (nie będę robić reklamy firmie, ale chyba wszyscy wiemy o jakim mówię).
I znowu wiosna, wszystko się budzi do życia.
Mam nadzieję, jednak, ze ja obudzę się do życia szybciej niż z nadejściem wiosny i tego też Wam życzę :D

(źródło: bezlitosne.pl)

Bardzo prawdziwe, tylko, ze ja nie mam ponad 20 lat i to chyba powinno mnie przerażać xD

Z uściskami i pozdrowieniami
Margaret T

PS Nie zapomniałam: "Dobrzy przyjaciele, dobre książki i spokojne sumienie. Tak wygląda idealne życie." ~Mark Twain